OBOZY PRACY W GDAŃSKU W OKRESIE II WOJNY ŚWIATOWEJ
< Poprzednie | Następne > |
OBOZY PRACY W GDAŃSKU W OKRESIE II WOJNY ŚWIATOWEJ. Od 1940 roku, po rozbudowie sił zbrojnych, państwo niemieckie zaczęło odczuwać niedobór siły roboczej w zakładach pracujących na rzecz wojny oraz w rolnictwie. Rozwiązaniem problemu miało być zatrudnianie, jeńców wojennych, robotników z podbitych krajów, więźniów obozów koncentracyjnych.
Problem dotyczył także Gdańska. Do pracy, głównie w stoczniach, wykorzystywano jeńców wojennych ( obozy jenieckie w Gdańsku) i więźniów obozu koncentracyjnego Stutthof ( obóz Stutthof, podobozy w Gdańsku). Obok nich zatrudniano robotników z podbitych krajów, głównie na wschodzie Europy, jak i z Pomorza, zaliczanych do IV grupy narodowościowej, „nierokującej” szans na germanizację. Dla Pomorzan zatrudnienie w gdańskich zakładach było szansą na uniknięcie przymusowego często wpisu na III grupę Volkslisty i powołania do armii niemieckiej.
Obozy pracy – ze względu na status przebywających w nich robotników – można podzielić na zamknięte, dozorowane przez służby wartownicze w miejscu osadzenia i w czasie pracy (obozy pracy przymusowej), oraz na obozy półwolnościowe, o złagodzonym rygorze, z prawem do opuszczania obozu na określony czas, ale z obowiązkiem przebywania wyłącznie na terenie Gdańska z emblematem w klapie oznaczającym narodowość. W wypadku Polaków była to litera „P”, Francuzów – litera „F”. Przestrzegać musieli obowiązujących przepisów o zakazie korzystania z lokali gastronomicznych, kin, środków komunikacji zarezerwowanych wyłącznie dla Niemców. Do tej grupy należały głównie osoby, które zgłaszały się do pracy w Niemczech.
Obok obozów przyzakładowych, znajdujących się na terenie lub w pobliżu miejsca pracy i podlegających administracji pracodawcy w zakresie zakwaterowania, wyżywienia, zatrudnienia w Gdańsku (jak obóz na Przeróbce, przy zakładach kolejowych), były obozy organizowane i podporządkowane Gdańskiemu Urzędowi Pracy (Arbeitsamt). Zakłady potrzebujące pracowników zgłaszały temu urzędowi zapotrzebowanie, ten kierował do nich odpłatnie posiadane rezerwy kadrowe. Były to głównie osoby różnej narodowości, dobrowolnie zgłaszające się do pracy w Niemczech. Koszty pobytu, wyżywienia i symbolicznych wynagrodzeń robotników pokrywał Urząd Pracy z wpływów z zakładów pracy. Dla tej grupy Arbeitsamt zbudował w Gdańsku kilka dużych obozów, składających się z drewnianych baraków o gabarytach 10 × 50, 12 × 60 m, każdy dla około 150–200 osób, budowanych seryjnie z gotowych prefabrykowanych elementów. Wiele z nich było podobnych do baraków zbudowanych w roku 1942 przez firmę Eppa na terenie tzw. Nowego Obozu w obozie koncentracyjnym Stutthof.
Na lokalizację obozów wybrano niezabudowane miejsca w pobliżu miejsc pracy, którymi obok stoczni były zakłady przemysłowe zlokalizowane w rejonie Młynisk, fabryka wagonów, port gdański i inne. W okresie styczeń–marzec 1945 robotników wykorzystywano do budowy umocnień ziemnych na przedpolach Gdańska i w samym mieście. Główne skupiska baraków znajdowały się w Gdańsku: po prawej stronie obecnej al. Zwycięstwa (w pobliżu obecnej Opery Bałtyckiej), na dawnym placu ćwiczeń (około 10); przy obecnej ul. Chrobrego, rejon ul. Grudziądzkiej (około 15); przy obecnej ul. Marynarki Polskiej (18; obozy w Narwiku). Mniejsze obozy znajdowały się w innych rejonach Gdańska.
Wiele tych baraków przetrwało wojnę i było eksploatowanych przez różne firmy i urzędy. Z braku oryginalnej dokumentacji oraz wiarygodnych zeznań świadków problem tych obozów jest pomijany w badaniach nad dziejami Gdańska w czasie hitlerowskiej okupacji. Trudno obecnie podać informacje o wszystkich takich obozach w Gdańsku, o liczbie osób, które w latach 1940–1945 w nich przebywały, o ich narodowości, płci i losach (ilu zmarło lub zginęło).